#211 2006-12-12 00:49:05

kojot

BOSSu

11750
Call me!
Skąd: Ząbki k/ Wawy
Zarejestrowany: 2006-10-29
Posty: 131
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem


http://offbeat-zero.net/pulse/sig/kojot_.png
Czytaj Regulamin
pomyśl ,zanim napiszesz coś głupiego...

Offline

 

#212 2006-12-12 01:10:47

Mr PALACZ

Gość

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików

 

#213 2006-12-12 01:54:53

kojot

BOSSu

11750
Call me!
Skąd: Ząbki k/ Wawy
Zarejestrowany: 2006-10-29
Posty: 131
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w


http://offbeat-zero.net/pulse/sig/kojot_.png
Czytaj Regulamin
pomyśl ,zanim napiszesz coś głupiego...

Offline

 

#214 2006-12-12 10:11:34

Toxic Twins

BoSS Akademii

7387662
Zarejestrowany: 2006-10-30
Posty: 251
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym

Ostatnio edytowany przez Toxic Twins (2006-12-12 10:12:16)


Fucked Up Beyond All Recognition...

Offline

 

#215 2006-12-12 15:43:57

Semeur Ravage

Przyjaciel

7942832
Zarejestrowany: 2006-10-31
Posty: 246
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod


http://i2.tinypic.com/oqgdpy.gif

Offline

 

#216 2006-12-13 02:24:20

kojot

BOSSu

11750
Call me!
Skąd: Ząbki k/ Wawy
Zarejestrowany: 2006-10-29
Posty: 131
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą


http://offbeat-zero.net/pulse/sig/kojot_.png
Czytaj Regulamin
pomyśl ,zanim napiszesz coś głupiego...

Offline

 

#217 2006-12-13 15:35:21

Semeur Ravage

Przyjaciel

7942832
Zarejestrowany: 2006-10-31
Posty: 246
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą radę pobić


http://i2.tinypic.com/oqgdpy.gif

Offline

 

#218 2006-12-13 17:47:51

Mr PALACZ

Gość

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą radę pobić skrytożerców

 

#219 2006-12-14 01:28:14

kojot

BOSSu

11750
Call me!
Skąd: Ząbki k/ Wawy
Zarejestrowany: 2006-10-29
Posty: 131
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą radę pobić skrytożerców.Następnie


http://offbeat-zero.net/pulse/sig/kojot_.png
Czytaj Regulamin
pomyśl ,zanim napiszesz coś głupiego...

Offline

 

#220 2006-12-14 15:58:32

Semeur Ravage

Przyjaciel

7942832
Zarejestrowany: 2006-10-31
Posty: 246
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą radę pobić skrytożerców.Następnie podreptał


http://i2.tinypic.com/oqgdpy.gif

Offline

 

#221 2006-12-15 10:52:58

kojot

BOSSu

11750
Call me!
Skąd: Ząbki k/ Wawy
Zarejestrowany: 2006-10-29
Posty: 131
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą radę pobić skrytożerców.Następnie podreptał nad


http://offbeat-zero.net/pulse/sig/kojot_.png
Czytaj Regulamin
pomyśl ,zanim napiszesz coś głupiego...

Offline

 

#222 2006-12-15 15:23:33

Semeur Ravage

Przyjaciel

7942832
Zarejestrowany: 2006-10-31
Posty: 246
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą radę pobić skrytożerców.Następnie podreptał nad rzeczka


http://i2.tinypic.com/oqgdpy.gif

Offline

 

#223 2006-12-18 11:59:58

kojot

BOSSu

11750
Call me!
Skąd: Ząbki k/ Wawy
Zarejestrowany: 2006-10-29
Posty: 131
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą radę pobić skrytożerców.Następnie podreptał nad rzeczka gdzie


http://offbeat-zero.net/pulse/sig/kojot_.png
Czytaj Regulamin
pomyśl ,zanim napiszesz coś głupiego...

Offline

 

#224 2006-12-18 19:24:46

Mr PALACZ

Gość

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą radę pobić skrytożerców.Następnie podreptał nad rzeczka gdzie była kaczka

 

#225 2006-12-19 16:40:52

Semeur Ravage

Przyjaciel

7942832
Zarejestrowany: 2006-10-31
Posty: 246
Punktów :   

Re: Historyjka

Wojownik zwany mrocznym telefonem puścił perfidnego bąka którego wcześniej znalazł na kanapie leżącej obok zwłok starego pilota wykorzystanego przez niezaspokojoną vampirzyce ślepą Kiszkę, ktora była mała. Niestety wtedy zobaczyła, że w izbie znajduje się inny wściekły i rozładowany ment proszący sie o łomot. Tak rozpoczęła się kolejna walka o ósmą część starego przedwiecznego komiksu. Po jakimś czasie umarła jedna ważna postać. Tak jak w innych starych samochodach wiało odswieżaczem czasu przeszłego. Niestety zapomniał wziąć podszytej skórą przepalonej gruszki, nadgryzionej ręcznie. Wszystko zmieniło się, jednak nadal pamietał o paskudnym pieprzyku na dachu. Pomimo całego jubileuszu jaki obchodziła babcia jego, postanowił nie iść do lasu.gdyż nagle przypomnieli sobie, że nie wyłączył żelazka. Tymczasem tą starą kobiete odwiedził garbaty pomarszczony staruszek z wielkim mieczem. Wymachiwał nim jak głupi przed nosem staruszki ku jej uciesze! Nastepnie schował go do kieszeni i zaczął ściągać z tyłka barcha/n/mowe wielkie pantalony z nartą na środku. Uśmiechnął się tajemniczo i z szyderczym spojrzeniem wywalił jęzor. Ona nie była zdziwiona bo widziała wszystko w poprzednim odcinku różowej landrynki. Mimo to trolopimpek wymoczył swoją pompke w czekoladzie i oblizał. Nastepnie położył pilota w pozycji na wznak, aczkolwiek wolał inaczej zrobić mu dobrze maszynką do mielenia. Wnet pojawil sie mroczny ślimak uzbrojony w śluz zabójcy orzechów ziemnych. Splunął ostrym, niszczącym ,stęchłym glutem. Podczas ataku bułki wścieklicy pierdnął sobie dosadnie. Prędko stanał z boku w rozkroku oddając niepotrzebne litry soku mietowo-gruszkowego. Chlusnął tym w zbliżającego się marsjanina a on, znaczy jego ptak odleciał ku wolności. Leciał i leciał aż tu nagle spadł na stół stojący pod wielką przepychaczką ,używaną notorycznie przez jakże głupie hobgobliny.Tak ruszywszy starą, lekko odurzającą wiewiórkę, spiliśmy nektar strachu z łona dziewicy.Nigdy wcześniej nie udało się zebrać tylu nieskonsumowanych wraków słoniopodobnych marzycieli.Kolejny dzień minął bez wielkiego nochalopagusa poczciwca udającego wiewiórke drzewną. Pomimo częstych widzeń nadal dawał sobie rade z rozwalaniem słoików w monopolowym, jednak dawał też pod knajpą radę pobić skrytożercó w.Następnie podreptał nad rzeczka gdzie była kaczka dziweczka znana z


http://i2.tinypic.com/oqgdpy.gif

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plproste-zaproszenia-slubne.eu zaproszenia-komunijne-dla-chlopca.eu